Pyrzyckie Kolarskie Grand Prix

W ubiegły weekend nasz team brał udział w dwóch imprezach. W Sobotę na szosie Pyrzyckie Kolarskie Grand Prix, a w niedzielę finałowa edycja Zachodniopomorskiego pucharu MTB w Policach. W Sobotnich starciach Burza z Michałem wystartowali na dystanse mega(93.6km) a Jacek pojechał dystans mini(47.8km). W niedzielę zaś Artur wybrał dystans mega, który liczył 26 km i 450m w górę.

Wyniki Pyrzyce:
Przemek Burzych: OPEN 4, M3: 2
Michał Konradowski: OPEN 21, M2: 6
Jacek Kuzynin(mini): OPEN: 15, M4: 4

Wyniki Police:
Artur Malec: OPEN 6, M2: 2

Relacje:
Arturo:
Po bardzo długim oczekiwaniu na start(popsuła się aparatura pomiarowa) wystartowałem kompletnie wystygnięty. Po paru kilometrach się wkręciłem ale nie udało mi sie utrzymać czołówki. Po stracie kontaktu z zawodnikami przede mną zostałem kompletnie sam i tak dojechałem do mety.

Michał:
Pyrzyckie Kolarskie Grand Prix przechodzi do historii. Chwila nieuwagi na samym początku i już „po wyścigu”- peleton podzielony,jadę w trzeciej grupie, z której po chwili odrywa się Ewa Bankowska.Szybko doskakuje do koła i w dwójkę odjeżdżamy od reszty,jedziemy równo po zmianach licząc, ze uda nam się przeskoczyć do następnej grupy, która była w zasięgu wzroku 🙂.Goniliśmy długo,mocny wiatr nie ułatwiał sprawy, a brakowało tak niewiele. Najechał nas peleton- zmordowany pościgiem zjechałem na sam koniec i tak przejechałem druga polowe trasy.Probowalem jeszcze w końcówce długiego finiszu z peletonu, ale z mizernym skutkiem 🙂

Jacek:
Po dwóch tygodniach leczenia kontuzji i jednym treningu sprawdzającym, czy juz mogę jeździć na rowerze wystartowałem w Pyrzycach na dystansie mini. Założenie było takie, by cały wyścig przejechać lekko w kołach. Przez pierwszych 10 km utrzymywałem tempo peletonu natomiast na wiatrach wszystko się porwało i wylądowałem w ośmioosobowej grupce, z którą zgodnie dojechałem do mety. Podium przegrałem na finiszu całkowicie sobie go odpuszczając, by nie ryzykować kolejnej kraksy. Metę minąłem 15 open i 4 w kat.M4 . Sezon się jeszcze nie skończyła i to mnie cieszy najbardziej.

Przemek:
Dzisiejsze zmagania w wyścigu na ziemi pyrzyckiej kończę na 4. miejscu Open i 2. M3. 🚵‍♀️
Wyścig niełatwy. Trasa „pomarszczona”, wiatr sakramencki, a stawka zawodników bardzo mocna.💪
Od startu dość nerwowo, ponieważ jedzie około 250 osób puszczonych w jednej grupie, ze startu wspólnego. Nie obywa się bez kraksy na początkowych kilometrach, w ktorej leżało wielu kolarzy, a kilkoro dość mocno ucierpiało.
Na 10km odjeżdża Grzegorz Przybyłek, do którego przeskakuję i chwilę jedziemy dalej wspólnie. Po chwili Grzesiek odpuszcza i akcję kontynuuję dalej sam. 🚵‍♀️
Na ok 18km dogania mnie grupa faworytów. Siadam na koło, łapię oddech i dalej lecimy po zmianach na podwójnym wachlarzu. 🔥💨🚵‍♀️
Na drugiej rundzie, na jedynym podjeździe mordercze tempo narzuca Wojtek Ziółkowski, którego niestety nie wytrzymuję. 🤮 Wiele nie zabrakło, jedno, dwa przekręcenia korby. Niestety puszczam i odpadam od liderów 👊☹️
Na szczęście nie tylko ja 🤪
Zostaje ze mną mój bohater dnia – Franek Harbacewicz z JF Duet Goleniów Spectrum Bike, który okazuje się moim wybawcą na ostatnich dwudziestu kilometrach, na których wiało mocno w twarz 💨🚵‍♀️🚵‍♀️
Chłop dawał mocniejsze i dłuższe zmiany. Był niezmordowany i do samego konca harował.
Dzięki Franek! 👌🤗
Na metę wjeżdżamy niemalże razem. Ja odrobinę przed Frankiem, który zajmuje 2. Miejsce w M5 ❗️
Warto zaznaczyć, że Franciszek Harbacewicz to Mistrz Świata Masters z 1997, które odbyły się w austriackim Tyrolu. 🏆🥇🎖
To był piękny, kolarski dzień 👌

Podziękowania dla naszych sponsorów i partnerów:

2×3 S.A. | Synkros Dariusz Suchodolski | Mercedes-Benz Mojsiuk | Specialized Bicycles | Verge Polska | Enervit Polska | Gouranga :. Centrum Medycyny Ajurwedyjskiej w Szczecinie