Błotnisty Sulechów… Tak można pokrótce opisać ostatnią edycję Kaczmarek Electric. Całonocne i całoporanne opady stworzyły ciężkie warunki do ścigania na fantastycznie przygotowanej trasie pełnej singli.
Dwóch naszych twardzieli: Artur i Przemek Janik, zmierzyło się z „tańcem na błocie”. Przemek wygrał swoją kategorie M4 a Artur był 10 w M2.
Przemek Janik:
Dziś start w Kaczmarek Electric KE Sulechów.
Trasa bardzo mokra, kałuże, błoto, ślisko💦💧
Padało całą noc 🌧🌧🌧.
Po za tym zawody przygotowane BARDZO DOBRZE. Trasa bajeczna, idealna pod MTB. Nie można było się nudzić, gdyż prostych było mało. Kręte single, mostki, kamienie, podjazdy, zjazdy. 🚵♂️🚵♂️, a przy tym było bezpiecznie. Gratulacje dla organizatorów!!!
Tak to można się ścigać👏👏👏.
Rywalizację kończę w czołówce na tym dystansie Mega z czego się niezmiernie cieszę😁.
Kategoria wiekowa M4 🥇Kategoria Open 6 miejsce.
Po zawodach szybka regeneracja tym co natura dała 🍎🍐🍊🍌🥦🌽🌶🥒🥬🥝🍅🍆, a w domciu czekają Najlepsze dziewczyny z Vege gołąbkami. Mniam….
Artur Malec:
Generalnie jazda w takich warunkach zawsze średnio mi idzie. Od startu byłem nierozgrzany i ciężko mi się jechało. Dopiero po jakimś czasie siła weszła na normalne obroty i odrobiłem trochę straconych pozycji z początku. Cieszę się, że wszystko przebiegło bezpiecznie i bez żadnych defektów. Wynik git, jedziemy dalej.