Przemysław Janik kończy na 4 miejscu w kat. a Jacek Kuzynin na 27 rywalizację na dystansie 42 km. podczas BIKE Festival w Riva del Garda – Lago di Garda.

JK : „Dla mnie był to bardzo ciężki start, nie czułem się zbyt dobrze tego dnia ze względu na przeziebienie, ale robiłem co mogłem, niestety starczyło tylko na 27 pozycję. Organizatorzy w tym roku zmienili trasę, zaskakując wszystkich bardzo trudnym technicznym zjazdem na koniec rundy. Tam zaliczyłem upadek i większość 3.50 km zjazdu butowałem, tracąc niemiłosiernie cenne minuty”

PJ : „Doczekałem się w końcu startu podczas majówki 2019 Bike Festival Riva del Garda. Był to pierwszy start MTB w tym roku.
Trasę objechaliśmy wcześniej i nic nie mogło nas zaskoczyć.
Jednak trasa została trochę zmodyfikowana i na początku pomyślałem że to dobrze gdyż jechaliśmy asfaltem:) Trzymaj się i jedź równo Janiko tak sobie mówiłem. Wszystkie podjazdy pokonywałam dość szybko choć były bardzo długie. Mimo że niektórzy poszli szybciej to ja wiedziałem że za to zapłacą na kolejnym podjeździe. Tak też się stało. Wszystko szło bardzo fajnie, ale żeby nie było pracy włożyłem mnóstwo. Dojechałem w końcu do odcinka XC na który czekałem:) Strome zjazdy po korzeniach i kamieniach pomieszanych z liśćmi oraz glebą, oraz zakrętami były trudne ale już tam jechałem tak więc poszło gładko. Uciekłem tam paru🚵‍♀️. Noga po zapieku odpoczęła i zaczęła podawać tak więc jechałem coraz szybciej. Na górze zimno jak cholera, a ja cały mokry, rozgrzany na maxa. Nagle niebieskie strzałki zaczęły kierować inaczej niż myślałem i zaczął się dramat gdyż trasa puszczona była bardzo agresywnym odcinkiem ok 30 min po mokrych, śliskich kamieniach. To nie było XC to były zjazdy dla kaskaderów, myślę że dla enduro. Jechałem ile mogłem, okulary brudne że prawie nic nie widać, może to dobrze. Wole taką wersje. No cóż rower na plecy i biegniemy w dół bo jak tu zjechać. Znaleźli się jednak tacy co lecieli w dół na zabicie, tak pomyślałem. Kilku mnie wyprzedziło. Kamienie mokre, śliskie, ostre i nachylenie takie że ciężko zejść. No cóż taka trasa dla wszystkich. W końcu koniec tej bieganiny z rowerem po górach i ogień do mety. Zostało jakieś 8 km. Piekło, bolało, ale cóż jechałem dalej. Wyprzedziłem kilku kolarzy po drodze ujechanych jak cholera i na koniec dojechałem ok 1 km do dwóch 🚵‍♀️ którzy walczyli. Siedziałem na kole przed metą w zaskakującym momencie zaatakowałem i wygrałem. Kończąc wyścig na 4 miejscu w kategori 🙂”

Podziękowania dla sponsorów i partnerów teamu:
2×3 S.A. Zachodniopomorska Akademia Kolarska Synkros Dariusz Suchodolski Specialized Bicycles Verge Polska Enervit Polska

Kategorie: Wyścigi